
Dlaczego zawód fizjoterapeuta koni?
Nazywam się Natalia Szczesna i ukończyłam Szkołę Fizjoterapii Koni Pauliny Puchały we Wrocławiu.
Jestem osobą ciekawą świata z wielką miłością do zwierząt, a w szczególności do koni. Zwierzęta te fascynowały mnie właściwie od kiedy pamiętam, a z jeździectwem związana jestem prawie 23 lat. Pierwsze samodzielne kroki na końskim grzbiecie stawiałam w sopockich szkółkach, a po kilku latach treningów udało mi się spełnić moje największe marzenie – zakup własnego rumaka, co umożliwiło mi rozpoczęcie startów w zawodach skokowych. Stajnia zawsze była dla mnie miejscem, w którym mogłam zapomnieć o swoich problemach, a za każdym razem gdy dosiadam konia czuje się najszczęśliwszą osobą na świecie. Niestety 5 lat temu w trakcie przygotowań do startów w N-klasie zdiagnozowano u mnie zwyrodnienia stawów biodrowych. Konieczna okazała się artroskopia i długa oraz trudna rehabilitacja. Na własnej skórze poznałam różne metody pracy manualnej, fizykoterapii oraz iniekcji stawowych.
Jestem osobą dociekliwą i lubię uczyć się nowych rzeczy, więc zaczęłam interesować się tym tematem i zalewać moich fizjoterapeutów milionem pytań Moje doświadczenia i miłość do koni były impulsem do tego aby zacząć kształcić się w kierunku fizjoterapii koni, zaś przy wyborze szkoły kierowałam się przede wszystkim liczbą godzin wykładowych, zróżnicowaniem tematów oraz oczywiście PRAKTYKAMI! Jak coś robić to porządnie albo wcale.
Moim celem i siłą napędową jest przyniesienie ulgi obolałym końskim mięśniom, przyspieszenie procesu leczenia, ale także PROFILAKTYKA, aby do maksimum zmniejszyć ryzyko kontuzji u moich kopytnych podopiecznych.
Zdrowie i dobre samopoczucie Twojego konia to mój priorytet!
A jak wszyscy doskonale wiemy, że
Szczęśliwy koń = szczęśliwy jeździec











